tag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post2192826712605436598..comments2023-10-14T16:12:10.134+02:00Comments on "Właśnie z rzeczywistości rodzi się najdziwniejsza baśń na świecie..." H. Ch. Andersen: " W każdej legendzie jest ziarnko prawdy"Administracjahttp://www.blogger.com/profile/05676995540788527969noreply@blogger.comBlogger180125tag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-50023717368784549492013-07-07T18:58:59.868+02:002013-07-07T18:58:59.868+02:00- Umyj się szczeniaku zanim zaczniesz wpadać w sam...- Umyj się szczeniaku zanim zaczniesz wpadać w samozachwyt.<br />Kupiec wstał z miejsca i zwrócił się bezpośrednio do bogini.<br />- Skoro w końcu się pokazałaś synkowi, to zamieńcie ze sobą kilka słówek. W końcu nie zostało wam wiele czasu dzisiaj, skoro na horyzoncie widzę pierwsze objawy przyjazdu Heliosa, a twój niebiański powóz niedługo skryje się za horyzontem. Ja mam spotkanie w mieście, więc do zobaczenia.<br />I odszedł. Po prostu, zostawiając młodego bożka i jego matkę samym sobie.<br /><br />[Strasznie wynudziliśmy ten wątek. A skoro tak, to go kończmy. I tak w końcu chcesz się pozbyć młodego :P]Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-28112687076978635532013-07-06T15:43:16.871+02:002013-07-06T15:43:16.871+02:00- Strzała? W tych czasach to już barbarzyństwo, a ...- Strzała? W tych czasach to już barbarzyństwo, a nie boża wola.<br />Kupiec siedział i patrzył na skrzydlatego w niebie, jakby to był ptak. Przez chwilę tylko pokręcił jednym z kół na okularze i potrząsnął głową dalej mówiąc.<br />- Bezimienny anioł. Jeden z tych masowców, co to się tworzy dla samego zniszczenia wroga ilością. Ech... Szybko się ten młody Bóg pozbył surowców, skoro leci już na automatach.<br />Kupiec powoli wstał, przyłożył palca do ust, dając znak młodzikowi, by się tak nie denerwował i wyciągnął pistolet z kabury. Anioł w tym czasie strzelił jeszcze dwa razy, ale jego strzały miały takie samo trafienie jak pierwsza - żadne. Natomiast Moran powoli wycelował i oddał dwa strzały prosto w skrzydła przybysza. Pierwsza kula tylko drasnęła wroga, ale druga utkwiła tam gdzie powinna i boży sługa został w powietrzu z trudnością machając tylko jednym skrzydłem. Przy okazji z takiej pozycji już nawet strzelać nie mógł.<br />- Młodzik, wcześniej mówiłeś, że walcząc ze mną nie chciałeś mnie skrzywdzić. To teraz pokaż mi co robisz, gdy chcesz kogoś skrzywdzić.<br />Kupiec z powrotem usiadł na piasku i znacząco spojrzał na boginię. Wiedział, że jeśli by chciała, to wysłałaby takie chuchro tam skąd przyleciało. No ale mógł teraz zobaczyć prawdziwy wynik treningu zafundowanego szczeniakowi. Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-9931763909895039342013-07-06T11:46:24.486+02:002013-07-06T11:46:24.486+02:00- Ha ha ha ha... - Kupiec roześmiał się głośno, sł...- Ha ha ha ha... - Kupiec roześmiał się głośno, słysząc dzieciaka. - Ciesz się młody, że jesteś takim "bękartem". Nie kojarzę zbyt dużo takich, którzy zostali zrodzeni z miłości i to jeszcze w tak spokojnych warunkach, jak ty. Poza tym wiesz jak długo trwał ślub bogów? Tydzień. Pełen tydzień różnych formalności, tradycji, obyczajów i tym podobnych.<br />Moran wreszcie ściągnął kamizelkę z kijków i stwierdziwszy, że jest już sucha, założył na siebie. Po czym skierował wzrok na boginię.<br />- Może opowiesz mu o polowaniu na smoka? Wiesz, tego co Helios podziurawił, a ja musiałem dobić. To była ciekawa przygoda.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-15838974658186901302013-07-02T19:07:14.935+02:002013-07-02T19:07:14.935+02:00Popatrzył na rękę i pokręcił głową z dezaprobatą, ...Popatrzył na rękę i pokręcił głową z dezaprobatą, uśmiechając się nikle. On niereformowalny? Hipokrytka.<br />- No już, młody. Przestań płakać, bo pomyślę, że to nie z tobą walczyłem, a z jakimś dziwnym wampirem. Poza tym dobrze cię widzieć Luna po tych... czterech tysiącleciach? Jakoś chyba tak. A teraz jestem ciekaw co opowiesz synkowi, bo jeśli o życiu małżeńskim, to ja się zdrzemnę. Rodzinne ciepło to dla mnie świetny lek na bezsenność.<br />Zażartował i odłożył okular na bok. Na nic mu się teraz nie przyda, a choć kupiec był do niego przyzwyczajony już, to jednak odrobinę przeszkadzał.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-82387419500747243282013-07-01T21:51:08.245+02:002013-07-01T21:51:08.245+02:00- Wiem, wiem. Utrzymanie się na niebie wymaga spor...- Wiem, wiem. Utrzymanie się na niebie wymaga sporo wysiłku. Mógłbym odstąpić swojej mocy, ale jest zapieczętowana w tym ciele, więc jedynie mogę ci użyczyć trochę krwi.<br />Bez zawahania się podwinął rękaw swojej koszuli i naciął sobie nadgarstek. Co prawda w jego krwi było teraz znaczniej mniej magii z powodu ludzkiej formy, to ta ilość powinna wystarczyć na około pół godziny do godziny na opowiadania bogini księżyca zanim kupiec będzie zmuszony do zabandażowania rany.<br />- No co się tak gapisz, młody? Nie widziałeś nigdy ludzkiej krwi? A ty już zacznij Luna. Powiedziałem, że wezmę odpowiedzialność na siebie, nie? No to ją biorę.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-82895154882340103042013-07-01T21:20:00.145+02:002013-07-01T21:20:00.145+02:00- Ja? Chyba mnie pomyliłeś z książką o legendach.
...- Ja? Chyba mnie pomyliłeś z książką o legendach.<br />Kupiec wyprostował się i wymienił papierosa. Poprzedni rawie cały się już spalił i zaczął przypiekać mu usta.<br />- Co prawda znałem Lunę i Heliosa osobiście, ale nie sądzę bym znał ich wystarczająco dobrze po tych kilku milieniach. Nie po tamtym... Hej, Luna! Wiem, że słuchasz, więc choć opowiedzieć synkowi kilka bajek! Jeśli tamta obietnica cokolwiek dla ciebie znaczyła to nagnij raz zasady poza trening i weź wreszcie pogadaj z pierworodnym! Wezmę reperkusje na siebie!<br />Wykrzyczał w stronę księżyca. Jeśli Luna jeszcze pamięta o ich przysiędze, jeśli jest jeszcze choć w części tą samą kobietą, którą znał i kochał, to powinna odpowiedzieć. Nawet jeśli wolała Heliosa od niego.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-77668367978350584052013-07-01T18:56:39.236+02:002013-07-01T18:56:39.236+02:00- Nie zdziw się, ale z tak wyglądającymi aniołami ...- Nie zdziw się, ale z tak wyglądającymi aniołami walczyłem w przeszłości. Kurestwa jedne były szybsze niż ty.<br />Moran rozłożył wilgotną kamizelkę na dwóch znalezionych kijkach i przysunął ją bliżej ognia, by wyschła. Dzisiaj chyba nie wróci do miasta.<br />- Ponadto ta umagiczniona broń może zrobiłaby komuś krzywdę, ale nie mnie. Tatuś musiał ci chyba o tym wspomnieć. W końcu kilka razy się z nim mierzyłem. Na trzydzieści walk mieliśmy dwadzieścia trzy remisy, trzy jego zwycięstwa i cztery moje.<br />Teraz kupiec zachichotał na wspomnienie z przed kilku tysięcy lat. W oryginalnej formie ciągle miał blizny po tych walkach.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-88106434868132068262013-06-30T20:47:11.519+02:002013-06-30T20:47:11.519+02:00- Jak wyszedłeś, to przypominałeś anioła, smarkacz...- Jak wyszedłeś, to przypominałeś anioła, smarkaczu. I wiesz jakie mamy z nimi porachunki. Poza tym się ciesz, że tylko trochę przyśpieszyłem swoje ruchy, a nie użyłem groźniejszych sztuczek. Byłoby z ciebie takie sito, że woda bez większego problemu by przepływała.<br />Zachichotał trochę złowieszczo. To prawda, że namyślał się przez chwilę nad mocniejszymi asami z rękawa, ale skoro wtedy go powalił tylko przy użyciu małego wspomagania, to uznał, że nie warto tracić więcej sił.<br />- A wracając do aniołów... Skądżeś wytrzasnął ten ognisty mieczyk na początku? Wiem, że Michał taki posiada i kilku innych archaniołów, ale Uraziel nie był jednym z nich i jego bronią była chyba kolczasta lamia lub morgenstern, a nie miecz.<br />Puścił w niebo kilka obłoczków dymu z papierosa i obejrzał przypaloną nogawkę spodni. Jutro będzie musiał kupić sobie nowe, choć reszta obrań musiała jedynie trochę przyschnąć.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-20107715273138738992013-06-30T00:42:18.389+02:002013-06-30T00:42:18.389+02:00- Wypadłeś gorzej niż źle. Ale widzę, że staruszek...- Wypadłeś gorzej niż źle. Ale widzę, że staruszek i Luna zajęli się odpowiednio twoją edukacją. Pewnie była mniej upokarzająca i bolesna niż ta u mnie.<br />Zaśmiał się gorzko i zaczął grzebać po kieszeniach. Po chwili wyciągnął metalowe pudełko na cygara. Wnętrze było całe zalane<br />- Cholera. Musiałeś mnie wrzucić do wody? Wszystkie cygara mam zniszczone.<br />Kupiec wyrzucił zawartość cygarniczki i jeszcze raz przeszukał kieszenie. Tym razem wyciągnął obwiązaną ściśle skórą paczkę. Jej zawartość była już sucha.<br />- No przynajmniej papierosy jeszcze mam.<br />Wyciągnął jeden z cienkich, długich papierosów i zapalił go od płonącej gałęzi.<br />- Więc mówisz, że zabiłeś Uraziela? Heh... Durny poganiacz niewolników. Nie to co Michał, czy Samael. Gratuluję zemsty.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-58686575287968241442013-06-30T00:05:03.017+02:002013-06-30T00:05:03.017+02:00- Kurwa. A myślałem, że zginąłeś... Unique. Widzę,...- Kurwa. A myślałem, że zginąłeś... Unique. Widzę, że jednak wyszedłeś na coś lepszego niż dziwka portowa.<br />Gdy zobaczył dzieciaka na piasku, to już domyślił się wszystkiego. Usiadł zmęczony po przeciwnej stronie ogniska i spojrzał się w niebo. A chciał dzisiaj jedynie spokojnie popykać fajkę w świetle Luny... A tu znów się natyka na jej synalka.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-91669096775253774412013-06-29T23:46:47.756+02:002013-06-29T23:46:47.756+02:00Gdy skrzydlaty odleciał na plażę, Moran schował br...Gdy skrzydlaty odleciał na plażę, Moran schował broń do kabur i zaczął płynąć w stronę brzegu. Nie pasowało mu zachowanie anioła. Jak diabli mu nie pasowało. Wszystkie anioły, bez wyjątku, zabijały lub usiłowały zabić magicznych i tych z którymi walczyły.<br />Gdy wyszedł na brzeg, nie wyciągał już broni. Nie miał ochoty walczyć w tym stanie. Mięśnie za bardzo go bolały, dokuczał mu ból głowy, a ilość naboi przy nim zmniejszyła się o połowę. Bez częściowej przemiany nie był pewny wygranej, a tej mógł użyć teraz tylko w walce wręcz. Podszedł do ogniska. Wolno, ale głośno, czyli nie już jak przeciwnik.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-32469806046940160282013-06-29T23:16:23.113+02:002013-06-29T23:16:23.113+02:00Wylądował w wodzie z dość sporej wysokości. Całe c...Wylądował w wodzie z dość sporej wysokości. Całe ciało miał obolałe, ale zdziwił się, że jeszcze ani razu nie został ranny. Musiał chyba walczyć naprawdę z niezłym żółtodziobem spośród anielskich sił o sporym szczęściu. Inaczej ciężko mu wyjaśnić dotychczasowy wynik i przebieg walki.<br />Kupiec jednak odstawił te myśli na bok. Iliadzka broń z najwyżej półki miała okazję właśnie zabłysnąć. Cofnął bębenek rewolwera szybko pod wod,ą, tak, że jak wypłynął i nacisnął spust, wydał głuchy trzask, jakby to był niewypał. Amunicja i broń stały na takim poziomie, że odrobina wody im nie zaszkodzi. Pewnie jego przeciwnik czekał tylko, aż pozbawi Morana możliwości dalekosiężnego ataku. A kupiec teraz poczeka na ofiarę...Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-75283839009514703922013-06-29T22:44:21.713+02:002013-06-29T22:44:21.713+02:00Strzelił, ale o sekundę za późno i kula nie wylądo...Strzelił, ale o sekundę za późno i kula nie wylądowała w głowie skrzydlatego, a w piasku. Szybko poderwał broń za nim, jednak nie przyśpieszony był wolniejszy. Poza tym mięśnie także zaczęły odmawiać posłuszeństwa, więc zdążył tylko unieść broń i zobaczyć jak pikuje na niego anioł. Jak on, kurwa, nie znosił takich sytuacji. Wóz, albo przewóz. Jak z tym cholernym szczeniakiem.<br />- I znów pat, hm?<br />Bez wstrzymywania się strzelił dwie kule i przygotował ciało do uderzenia. Raczej nie zginie od tego ciosu, ale będzie sie liczyć, kto pierwszy stanie na nogi.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-80730600853262324542013-06-29T22:22:07.561+02:002013-06-29T22:22:07.561+02:00Zdusił w sobie magię i już "normalny" za...Zdusił w sobie magię i już "normalny" założył swój okular z powrotem na głowę. Wymienił też magazynki, bo wystrzelił już ostatnie naboje i zaczął zbliżać się do anioła w celu pozbycia się go. Wszystkie mięśnie go bolały od nadmiernego przyśpieszenia reakcji ciała i umysłu.<br />- No, bratku. Źle wybrałeś sobie przeciwnika. Jeśli po śmierci zobaczysz swojego pana, to przekaż mu, że ostatni Zapomniany ciągle ma się dobrze.<br />Kupiec wycelował w głowę bestii. Skądś znał ten kształt, ale nie potrafił sobie przypomnieć skąd. Najwyżej.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-71260838552639210992013-06-29T22:00:45.258+02:002013-06-29T22:00:45.258+02:00Zobaczył jak ląduje. Widział całą jego sylwetkę. P...Zobaczył jak ląduje. Widział całą jego sylwetkę. Powoli, bezgłośnie odciągnął kurki w rewolwerze i pistolecie. W następnej ćwiarczce sekundy wymierzył broń na wysokość torsu skrzydlatego i strzelił. Mięśnie rozrywały go z bólu od przyśpieszonego ruchu, ale potrafił to jeszcze wytrzymać. Był pewien, że go trafi. Ludzka postać może i nie nadawała się do tego poziomu walk, ale potrafił to nadrobić technologią i doświadczeniem. Poza tym nie mógł sobie pozwolić na zbyt długie przebywanie w tym trybie przemiany. Albo wróci do czysto ludzkiej formy, albo do swojej oryginalnej. Jak stanie się to drugie, to Norrheim czeka zagłada. Moran nie pozwoli nikomu, kto mógłby zdradzić jego tożsamość, przeżyć.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-37903508271166434792013-06-29T21:33:46.941+02:002013-06-29T21:33:46.941+02:00Ciemność znów nastała. Przy tak zmiennym oświetlen...Ciemność znów nastała. Przy tak zmiennym oświetleniu i dużej dynamice przeciwnika, postanowił odkryć jedną ze swoich kart. Lewą ręką zdarł okular z głowy i uwolnił minimum wstrzymywanej od lat magii. Jego oczy zwężyły się w szparki jak u kota lub węża, a jego słuch i węch się wyostrzył. Jego myślenie także znacznie przyśpieszyło i teraz sekunda na świecie dla niego trwała pięć razy dłużej. Dzięki temu szybko zlokalizował lecącego anioła, który anioła już znacznie mniej przypominał.<br />"No chodź. Chodź do mnie, pomiocie. Zmiażdżę cię."<br />Moran nie dał po sobie poznać, że wie, co szykuje skrzydlaty. Rozluźnił także chwyt na pistolecie, mając zamiar złapać anioła, gdy ten przeleci obok niego i używając siły jego rozpędu, skierować go na ziemię, by się rozbił. Wtedy wystarczy, że użyje ostrza na rewolwerze i walka będzie zakończona.<br />Jedyne co musiał zrobić to czekać w tym przyśpieszonym świecie na nadejście skrzydlatego i znieść rozrywający ból, cenę za używanie zdolności bestii w ciele człowieka.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-13154016072157120412013-06-29T21:05:18.460+02:002013-06-29T21:05:18.460+02:00Uskoczył przed ognistym pociskiem w bok, jednak ni...Uskoczył przed ognistym pociskiem w bok, jednak nie do końca mu się to udało. Co prawda magia na niego nie działała, ale nogawka mu się sfajczyła u spodni i zapach palonej skóry rozniósł się w powietrzu. Te spodnie były dość drogie.<br />Jednak nie przejmując się uszczerbkiem garderoby na razie, szybko zanalizował sytuację. Jego przeciwnik posługiwał się żywiołem ognia, więc woda powinna go osłabić lub uniemożliwić działanie większości jego mocy. Więc musiał jakoś ściągnąć go do wody i wtedy zyskałby wystarczającą przewagę do zakończenia walki.<br />Myśląc tak w trakcie przewrotu, Moran szybko się wyprostował i znów wycelował w niebo. Jednak tym razem nie zauważył skrzydlatego, bo oślepił go jasny blask. Prawe oko jakoś wytrzymało nagłą zmianę oświetlenia, ale lewe go zapiekło, bo okular miał przestawiony w tryb nocny. Lekko sapnąwszy z bólu zaczął strzelać mniej więcej w kierunku źródła światła. Jeśli był nim przeciwnik, to nie mógł pozwolić mu się zbliżyć, a jeśli użył jakiejś magii, to po zetknięciu z metalem, czar powinien przestać działać i oddać tę niewielką przewagę kupcowi.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-49747720246480399852013-06-29T20:11:01.374+02:002013-06-29T20:11:01.374+02:00"Idiota, czy jak? Wyrzucić miecz na rzecz noż..."Idiota, czy jak? Wyrzucić miecz na rzecz noża?"<br />Moran dosłownie zaniemówił na widok tak nieodpowiedzialnego zachowania i już chciał nawet miał pokręcić głową z niedowierzania, ale się powstrzymał. Możliwe, że to nie był zwykły nożyk albo anioł trzymał w rękawie jakąś sztuczkę i ten scyzoryk miał tylko odwrócić uwagę. Jeśli nie, to nie zamierzał mu przeszkadzać. Już od dawna weterani walk mówią, że gdy twój przeciwnik popełnia błąd, to nie należy mu przeszkadzać w tym.<br />Jeszcze raz skupił się na sylwetce latającego przeciwnika, wymienił błyskawicznie pociski w rewolwerze i zaczął strzelać. Jak się uda, to może zrani go na tyle, że nie będzie mógł się dłużej utrzymać w powietrzu. Dobrze, że zawsze ma ze sobą kilkanaście magazynków z nabojami.Moran Gondrahttps://www.blogger.com/profile/09050520958640824873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-53451607297952273422013-06-29T17:39:58.441+02:002013-06-29T17:39:58.441+02:00"Kurwa. Anioł!" Przemknęło przez myśl ku..."Kurwa. Anioł!" Przemknęło przez myśl kupca. Jednak gdy dostrzegł, płonące ostrze, uśmiechnął się gorzko. Magiczny oręż gówno mógł mu zrobić. Co najwyżej trochę przypali mu ubranie. Wycelował broń w wiszącą na niebie postać i zaczął strzelać, celując w głowę i tors. Widząc jednak prędkość swojego przeciwnika sprzed chwili podejrzewał, że dojdzie raczej do walki wręcz, aniżeli uda mu się go strącić, więc chwycił mocniej rewolwer w dłoń i przygotował się do uderzenia. Mimo wszystko nie chciał od razu pokazywać wszystkich swoich asów od razu.Moran Gondranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-35501789325003729162013-06-29T17:22:43.538+02:002013-06-29T17:22:43.538+02:00Hałasy ciągną się nad wodą znacznie dalej niż nad ...Hałasy ciągną się nad wodą znacznie dalej niż nad lądem. Z tego też powodu, kupiec słyszał łopot wielkich skrzydeł i nierównomierny chlupot pomiędzy szumem oceanu, mimo iż jego nagie oko nie widziało walczących. Zgasił cygaro, poprawił okular i chwycił pistolet w jedną rękę, a w drugiej przygotował rewolwer. Cholera wie, czy nie przybył tu jakiś zabójca dybający na życie Morana lub jego majątek.<br />- No chodźcie, skurwiele. Ciekawe, który z was zakosztuje moich kul?<br />Wycelował w postać wypełzającą z wody i bez ostrzeżenia strzelił w jej nogi. Miał zamiar wypytać najpierw gościa, a potem się zobaczy.Moran Gondranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-16524961222129763262013-06-29T16:55:58.134+02:002013-06-29T16:55:58.134+02:00Kupiec siedział na kamieniu nad morzem i popalał c...Kupiec siedział na kamieniu nad morzem i popalał cygaro. Spoglądał na niebo, na księżyc poprzez szarą strużkę dymu i mechaniczny okular. Pamiętał, że kiedyś tu spotkał syna Luny. Dał mu nieźle popalić, aż szczeniak zwiał. Trochę to zdenerwowało kupca, ale z drugiej strony pokazało, że młodzik miał jaja i w końcu przełamał część swojego strachu. Mimo wszystko taki wynik miał być w końcowym efekcie.<br />- No i co teraz, Luna? Przeszkoliliście synka? Czy znowu uciekł w głąb siebie i zaczął się sprzedawać? Naprawdę ciężko było mi uwierzyć, że to on był waszym potomkiem. Jedyni ocalali Starzy Bogowie... i Zapomniany. Dziwna z nas ekipa w tym świecie pełnym nowych gatunków, wynalazków i wiary tego nowego.<br />Przerwał monolog. Może i Luna go dziś wyjątkowo słuchała, ale jak zwykle, on nie mógł usłyszeć jej. Zapomniany...? Dobre miano nadały mu elfy, po masakrze jego pobratymców. I kto by przypuszczał, że to Starzy Bogowie, a potem Anioły się do tego przyczyniły. Gdyby Moran tego nie pamiętał, to sam by w to wątpił. Bezwiednie wyciągnął pistolet z kabury i położył go sobie na kolanie. Może tej nocy czekają go kłopoty, tak jak cały czas w ciągu ostatnich kilku miesięcy?Moran Gondranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-29786317837663099332013-04-01T22:51:42.009+02:002013-04-01T22:51:42.009+02:00Nie zdążył odpowiedzieć. Usłyszał ciche pukanie do...Nie zdążył odpowiedzieć. Usłyszał ciche pukanie do drzwi, które wydobyło z jego gardła gniewny syk niezadowolenia. Zmrużył swoje kocie oczy, wpatrując się w przestrzeń tak, jakby toczył z samym sobą. W oddali usłyszał stukot końskich kopyt, jak i szelest skrzydeł. Skrzywił się z niesmakiem. Nie wiedział dokładnie, kto zawitał w jego progi, jednak był pewien, co do jego pochodzenia. Usłyszał trzask, jakby ktoś usiłował wyłamać drzwi, jednak głośny huk obwieścił mu, że taki plan zakończył się niepowodzeniem.<br />- Nie wejdzie tu - odparł niemal natychmiast z niezachwianą pewnością w głosie. - Musi dostać pozwolenie, a ja nie zamierzam mu go udzielić.<br />Ułożył dłoń na ramieniu Bożka, jednak podniósł się z miejsca, naciągając na siebie swój płaszcz. Ujął w dłoń czystą koszulę, którą zarzucił na ramiona chłopaka, wyginając kąciki ust w niemal niewidocznym uśmiechu. Ciężki huk o drewniane drzwi prawił, że jego źrenice zwęziły się gwałtownie, a oczy niebezpiecznie zalśniły. Syknął coś cicho pod nosem, co zabrzmiało jak trzask płomieni w kominku i wyprostował się nasłuchując. Dostrzegł w korytarzu rozbłysk magii, która z całą pewnością po raz kolejny odrzuciła nieproszonego gościa, kiedy ten tylko uderzył ponownie w drzwi.<br />- Strzelam, że tak po prostu stąd nie pójdzie? - To było bardziej stwierdzenie, niż pytanie, jednak mimo wszystko spojrzał na chłopaka z nieco zamyśloną miną.Dantalionhttps://www.blogger.com/profile/11684710977864557686noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-39919768005131757532013-03-23T18:02:52.325+01:002013-03-23T18:02:52.325+01:00[Ostatnio częściej siedzę na telefonie, a on tego ...[Ostatnio częściej siedzę na telefonie, a on tego nie ogarnia. Odpiszę na wątek, jakoś nie mam głowy do wymyślania czegoś jeszcze.]Dantalionhttps://www.blogger.com/profile/11684710977864557686noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-12045087289947851622013-03-17T11:26:35.490+01:002013-03-17T11:26:35.490+01:00[Dość spoty zastój miałem. Chcesz kontynuować wąte...[Dość spoty zastój miałem. Chcesz kontynuować wątek, czy rozpocząć nowy?]Dantalionhttps://www.blogger.com/profile/11684710977864557686noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-80520606844700183442012-12-06T19:23:19.366+01:002012-12-06T19:23:19.366+01:00Ojej, czyżbym zerżnęła pomysł? o-o PRZEPRASZAM, PR...Ojej, czyżbym zerżnęła pomysł? o-o PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM! Ale nie czytałam wcześniej innych kart postaci, przepraszam o-o ] Clever Monkeyhttps://www.blogger.com/profile/04077076108865559294noreply@blogger.com