tag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post5213102242014257594..comments2023-10-14T16:12:10.134+02:00Comments on "Właśnie z rzeczywistości rodzi się najdziwniejsza baśń na świecie..." H. Ch. Andersen: Ciemność od zawsze była jej domem.Administracjahttp://www.blogger.com/profile/05676995540788527969noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-50080521821986807482013-01-18T20:51:16.216+01:002013-01-18T20:51:16.216+01:00Tego dnia miasto było zupełnie inne niż zazwyczaj....Tego dnia miasto było zupełnie inne niż zazwyczaj. Po raz pierwszy od wielu tygodni rozbrzmiewały w nim odgłosy młota niesione echem pośród porannej mgły splatające ulice owego miasta.John Wolfcarverhttps://www.blogger.com/profile/09534981662218328647noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-12912233675131206342012-10-13T20:46:50.279+02:002012-10-13T20:46:50.279+02:00-W prawdzie podszedłem do ciebie, bo myślałem, że ...-W prawdzie podszedłem do ciebie, bo myślałem, że jesteś jedną z nich, ale coś mi nie pasowało w twojej aurze. Nimfy mają to do siebie, że wręcz śpiewnie dogadują się z demonami, więc chciałem nazwiązać kontakt. Ale nie jesteś nimfą. I również miło mi się z tobą rozmawia. Za ludzkiej postaci miałem włosy koloru hebanu. Teraz raczej jak kora. Nie wiem dlaczego.. -wzruszył ramionami.<br /><br />Nie pamiętał wiele z poprzedniego życia. Żonę, swój wygląd i własną śmierć. Nic więcej. Może i lepiej? Nie było zbyt piękne. Dopiero drugie życie było dobre. Prawie w całości. Może mały motyw z nimfą był przejawem kumulacji szczęścia, ale cóż - nic nie trwa wiecznie. Salivalnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-61909332858110548872012-10-11T14:53:12.251+02:002012-10-11T14:53:12.251+02:00-Ojej.. -jęknął -ale ja nie mam większości układów...-Ojej.. -jęknął -ale ja nie mam większości układów. Nawet to, że czuje, nie można nazwać nerwowym.. Wszystko co mi szkodzi, szybko znika, bo nie czym się żywić, ani po czym rozprzestrzeniać . Jakbyś włożyła różę do wazonu bez wody -uśmiechnął się. -Piaskowy? Naprawdę? Tylko raz w życiu widziałem dziewczynę o blond włosach. I to takich w kolorze słomy latem. Były niesamowite -pokręcił z niedowierzaniem głową -widziałem różne kolory; elfki mają ciemno brązowe albo czarne, driady zielone albo w kolorze jesiennych liści, a moja nimfa miała piękne, jak algi.. -rozmarzył sie lekkoAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-6364760283080873682012-10-10T22:17:53.318+02:002012-10-10T22:17:53.318+02:00-Nic poważnego. -zapewnił. -Mała infekcja, cokolwi...-Nic poważnego. -zapewnił. -Mała infekcja, cokolwiek... Szybko się regeneruję. Jestem zahartowanego pochodznia. -puścił do niej oko. -Są cudowne. Kolor morza. Jak zmieniasz ich barwę? -zaciekawił się -znałem córkę nimfy. Ona nie musiała dbać o kolor, ponieważ była już nim obdarowana, coś niecodziennym w prawdzie, ale wyróżniało to ją... <br /><br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-31873327888489457752012-10-09T07:49:16.914+02:002012-10-09T07:49:16.914+02:00-To nie znamiona. -machnął dłonią -mało ważne. Wsp...-To nie znamiona. -machnął dłonią -mało ważne. Wspomnienia mówisz? -ruszył za nią. Kulał delikatnie na prawą nogę. Prawdopodobnie utykałby mocniej, ale starał się to ukrywać.<br />-Swoich wspomnień wolę nie przywoływać. Już Twe włosy robią to za mnie -uniósł lewy kącik wargi- gdyby były lekko zielonkawe, to już w ogóle...<br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-83662042091732061802012-10-08T22:33:36.426+02:002012-10-08T22:33:36.426+02:00Popatrzył na przetaczający się przez jej drobną, u...Popatrzył na przetaczający się przez jej drobną, uroczą twarzyczkę rumieniec. <br />-Naprawdę nic nie szkodzi -zapewnił, ponownie naprężając kąciki ust w lekkim uśmiechu. <br />Na jego twarz nasunęła się czarna linia, przypominająca pnącze róży. Salival przepędził ją lekkim ruchem dłoni, tak, że róża przepełzła gdzieś w stronę jego karku.<br />-Linie Życia. -wytłumaczył cicho. -Powiedź, co tutaj robisz miła, jeśli możesz mi to zdradzić?<br /><br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-44109545197173380392012-10-08T22:07:34.077+02:002012-10-08T22:07:34.077+02:00-Oh, każdy się myli..- powiedział, wstając.
Ujął j...-Oh, każdy się myli..- powiedział, wstając.<br />Ujął jej rękę i ucałował lekko.<br />-Mylić się rzecz... nadludzka. -uśmiechnął się, a prawdzie podniósł tylko prawy kącik ust. <br />Pochylił się lekko, aby spojrzeć na kobietę z jej perspektywy wzrostu. Jego oczy zaświdrowały czernią, która naszła na orzechowe tęczówki dziwną mgłą. Całe jego ciało wydawało się żyć oddzielnie. Skóra bledła i znów przywracała swój zwykły kolor co jakiś cazas; znamiona niczym nakreślone henną wiły się po ramionach jak węże; skrzydła lekko uginały się jak płuca przy oddechu. <br />-Moje imię jest błędne. Nie zabijam. Wręcz przeciwnie. Walczę aby inni mogli żyć.<br /><br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-13558847169550345842012-10-08T21:01:14.315+02:002012-10-08T21:01:14.315+02:00-'On Zabija' to moje imię, Jili. -uśmiechn...-'On Zabija' to moje imię, Jili. -uśmiechnął się lekko - a twój kotek pewnie również mógłby zabić na twoje skinienie. -zmierzył spojrzeniem panterę - w każdym razie i tak bym nie ufał. Jego skrzydła mi kogoś przypominają, kogoś komu bym nie ufał -znów przeniósł wzrok na kobietę -Cudowne włosy.<br /><br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-8580808295824058492012-10-08T20:43:01.898+02:002012-10-08T20:43:01.898+02:00Uśmiechnął się powoli, gdy zorientował się, że kob...Uśmiechnął się powoli, gdy zorientował się, że kobieta go czuje. To dobrze. Nie lubił odzywać się jako pierwszy.<br />-"On Zabija" -mruknął ciszej, po czym dodał już normalnym tonem - Salival.<br />Patrzył w oczy zwierzęcia. Mimowolnie rozprostował skrzydła na całą długość, tak, że huknęły cicho w powietrzu.<br /><br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-50696244249456652842012-10-08T20:14:52.032+02:002012-10-08T20:14:52.032+02:00Bezszelestnym krokiem, krążył po mieście. Zboczył ...Bezszelestnym krokiem, krążył po mieście. Zboczył do lasu, gdzie chciał odpocząć. Jego nozdrza zmącił zapach kobiety, której towarzyszył... kot? Może i nie kot, bo coś większego, jednak nadal kotopodobne zwierzę.<br />Rozłożył czarne skrzydła, chcąc wyprostować stawy. Ze zdziwieniem stwierdził, że zwierze, które widział miało podobne skrzydła. Bardziej od zwierzęcia, zainteresowała go kobieta siedząca obok. W cieniu drzew miała łudząco podobne niebieskie włosy, do koloru fryzury jej nieżywej już ukochanej. Przysiadł nieco dalej od pantery i kobiety. Nie wiedział czemu w nich sie wpatruje. Może właśnie ta panna przypominała mu piękne czasy?<br />~SalivalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-10754354774591424942012-10-05T20:40:52.614+02:002012-10-05T20:40:52.614+02:00Pokiwał spokojnie głową.
- Wspaniałe stworzenie......Pokiwał spokojnie głową.<br />- Wspaniałe stworzenie...- westchnął cicho.- Od wie... Lat nie widziałem czegoś tak pięknego...- wyznał i ugryzł kawałek mięsa. Jego mina świadczyła o tym, jaką mu to sprawiało przyjemność.<br />- Och, i proszę do mnie nie mówić "Pan". Mam na imię Unique.- przedstawił się z nieśmiałym uśmiechem i przeciągnął się mocno, oblizując wargi.<br />Lekko przymrużył swe czerwone oczy i spojrzał na słońce prześwitujące przez drzewa.<br />Spojrzał na swego ojca...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11982054389437948118noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-39725510115308160632012-10-05T18:17:17.221+02:002012-10-05T18:17:17.221+02:00Oczarowany wręcz spojrzał na stworzenie, zupełnie ...Oczarowany wręcz spojrzał na stworzenie, zupełnie zapomniawszy odpowiedzieć kobiecie.<br />Gdy zwierze znikło w głębi lasu dopiero obudził się z transu zauroczenia.<br />- T... tak, oczywiście!.- powiedział.- J...jakby pani chciała, może się pani częstować.- dodał z nieśmiałym, wyraźnie niezręcznym uśmiechem i z trudem oderwał upieczoną, tylną nogę małego zwierzaka.<br />- Umm... Co to było za stworzenie?- zapytał niepewnie, przyglądając się niebieskowłosej ostrożnie.<br />Nie znał jej, nie wiedział co mogłaby mu zrobić.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11982054389437948118noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-4050545051616971802012-10-05T15:58:54.326+02:002012-10-05T15:58:54.326+02:00[ Pod złą kartą mi odpisałaś. Unique posiada swoją...[ Pod złą kartą mi odpisałaś. Unique posiada swoją kartę, pod którą powinnaś odpisać :3. Wybacz czepialstwo.]<br /><br />W końcu westchnął cicho.<br />- N... nie będę pani przeszkadzał, jeśli przysiądę sobie tutaj i pożywię się tymi szarakami?- zapytał, a gdy nie usłyszał odpowiedzi przeczącej odszedł kawałek od drzew, nazbierał gałęzie i szyszki.<br />Duże kamienie ułożył w okrąg, w którym położył drewno i już chciał użyć tej mocy która mu została i zawahał się. Nie może ich użyć bo owa kobieta może zacząć krzyczeć i wezwać inkwizycję. A z rąk inkwizycji wprost w łapy Uraziela...<br />Zrezygnowany wyjął z małej sakwy, przypiętej do swego pasa dwa krzemienie, które zaczął szybkim ruchem pocierać o siebie.<br />Iskierki spadały na drewno tak długo, aż nie zapłonął ogień.<br />Zadowolony z miłego ciepła młody bóg, obdarł zające ze skóry i zadowolony zaczął piec je nad ogniskiem.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11982054389437948118noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-25261390358821989212012-10-04T19:58:35.655+02:002012-10-04T19:58:35.655+02:00Unique wolnym krokiem szedł w stronę jakiejś polan...Unique wolnym krokiem szedł w stronę jakiejś polany, w ręku trzymając martwe, rozszarpane przez siebie zające. <br />Miał zamiar rozpalić ognisko i zjeść te szaraki tak jak za dawnych czasów.<br />Wtem jego czerwone oczy ujrzały nieznajomą kobietę. Wyraźnie się speszył i zwolnił kroku.<br />Młody bóg nie spodziewał się nikogo spotkać, obecność jakiejś osoby zupełnie nie była mu na rękę.<br /><br />[ Wonsowa kazała mi opieprzać za zbyt krótkie odpisy, więc to robię: STANOWCZO ZA KRÓTKO!]<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11982054389437948118noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6518325763275520391.post-49173171624947127712012-10-04T16:05:26.933+02:002012-10-04T16:05:26.933+02:00(Witaj :D. Masz pomysł? Może chcesz zacząć? Widzę...(Witaj :D. Masz pomysł? Może chcesz zacząć? Widzę, że mam doczynienia z łowcą. Sugeruję polowanie, ale to od ciebie zależy. Mogę nawet zacząć.)Bestiahttps://www.blogger.com/profile/01531167021658421317noreply@blogger.com