W jednym z miasteczek na północy Valnwerdu zaczynają zbierać
się nieludzie. Początkowo było to zaledwie kilka osób, które wybrały sobie
Norrheim za swoją siedzibę. Wkrótce zaczęli dołączać do nich inni, aż
niewielkie, nadmorskie miasteczko stało się stolicą świata nadnaturalnego.
Norrheim leży w północnej prowincji
królestwa, która jest najrzadziej zaludnioną jego częścią i jednocześnie
najbiedniejszą. Jest to średniej wielkości miasto o własnym, choć niezbyt
rozwiniętym porcie handlowym.
Nieludzie, którzy zamieszkują Norrheim nauczyli się ukrywać swoją inność w wystarczającym stopniu, by nie sprowadzać sobie na głowy uwagi Lantii, jednak cały czas prowadzą cichą wojnę z Kościołem, czy mówiąc wprost – walkę o przetrwanie. Ci, którzy zdecydowali się tu zamieszkać muszą mieć jednak ciągle na uwadze to, że w grupie zwiększają szanse na wykrycie. Niektórzy nadal wolą żyć i ukrywać się na własną rękę.
Mieszkańcy Norr, jak mówią czasem o mieście, nie są zainteresowani otwartą wojną z Inkwizycją i głównie się ukrywają, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że nie mieliby najmniejszych szans na jej wygranie. Życie miasteczka toczy się spokojnie, choć momentami nerwowo. Odkąd zagęszczenie istot nieludzkich stało się tak duże, zaczynają być widoczne podziały pomiędzy mieszkańcami, nie zawsze zadowolonymi z obrotu spraw.
Nieludzie, którzy zamieszkują Norrheim nauczyli się ukrywać swoją inność w wystarczającym stopniu, by nie sprowadzać sobie na głowy uwagi Lantii, jednak cały czas prowadzą cichą wojnę z Kościołem, czy mówiąc wprost – walkę o przetrwanie. Ci, którzy zdecydowali się tu zamieszkać muszą mieć jednak ciągle na uwadze to, że w grupie zwiększają szanse na wykrycie. Niektórzy nadal wolą żyć i ukrywać się na własną rękę.
Mieszkańcy Norr, jak mówią czasem o mieście, nie są zainteresowani otwartą wojną z Inkwizycją i głównie się ukrywają, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że nie mieliby najmniejszych szans na jej wygranie. Życie miasteczka toczy się spokojnie, choć momentami nerwowo. Odkąd zagęszczenie istot nieludzkich stało się tak duże, zaczynają być widoczne podziały pomiędzy mieszkańcami, nie zawsze zadowolonymi z obrotu spraw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz